Pandemiczny home office i kilka słów o tym, jak go przeżyć bez ofiar

Mija już ponad rok, odkąd część z nas na stałe przywdziała dresy a codzienne samochodowe wycieczki dom-praca-dom zamieniła na sypialnia-salon-sypialnia (i kuchnia w przerywniku). Mija rok zamknięcia, rok jaki nikomu z nas (poza twórcami science-fiction) się nie śnił. W tym artykule przedstawiamy nasz punkt widzenia, wskazówki, jak radzić sobie z nową rzeczywistością oraz biurowe aranżacje, które opracowałyśmy i które mogą stać się inspiracją dla Was. Zapraszamy do lektury!
Na samym początku nawet się cieszyliśmy. Wreszcie spełniło się marzenie o odpoczynku i wyłączeniu z tego wszechogarniającego pędu życia. Zaczęliśmy więcej czasu spędzać w rodzinnym gronie, spokojniej celebrując poranki i wspólne oglądanie migających pasków w TV. Zaczęliśmy rozmawiać, rozmyślać o sensie “wcześniejszego” życia. Zaistniał nawet “duchowy reset” pod hasłem “zbawisz świat siedząc w domu i nic nie robiąc”.
Jednak po chwili, gdy przyzwyczailiśmy się do niepewności, zaczęliśmy czuć, że nie tak powinno wyglądać życie. Rozpoczęła się faza buntu. Okazało się bowiem, że potrzebujemy od życia czegoś więcej i dozwolone wyjścia do sklepu czy pracy nie rekompensują krzywdy zamknięcia. Możemy tutaj rozpocząć rozmyślania o utraconej wolności i o potrzebach wychodzących poza te funkcjonalne, ale tego nie zrobimy 😉 Prawda jest taka, że każdy z nas coś nieodwracalnie stracił i nie pozostaje nam nic innego jak poprawić koronę i iść dalej sprężystym krokiem.
BYĆ elastycznym
Czego nauczyła nas pandemia? Elastyczności i jej docenienia. Elastyczność ta, to nie tylko nasze wewnętrzne dopasowanie do nowej sytuacji, ale też dopasowanie MIEJSCA. Kontaktując się z Drugim przy pomocy wirtualnych narzędzi okazało się bowiem, że to, co nasz rozmówca widzi za nami jest istotne. Na pęczki pojawiły się filtry tła maskujące albo idealizujące miejsca przebywania uczestników konferencji online. Pojawiła się też ciekawość jak żyją osoby z pierwszych stron gazet, komentatorzy, gwiazdy telewizji. Interesujące jest też jak te osoby się odbiorcom prezentują – i tak na przykład specjaliści komentujący sytuację polityczną pojawiają się zazwyczaj na tle opasłych bibliotek z tytułami na pierwszym tle, które jasno określają ich sympatie światopoglądowe.
Powróćmy jednak do elastyczności miejsca. Właściwie z dnia na dzień nasz dom musiał pomieścić różne miejsca – stał się biurem, szkołą, kawiarnią, salą konferencyjną a jednocześnie nadal pozostawał tylko i aż NASZYM DOMEM. Zachowując swoje metry kwadratowe rozciągnął swój profil użyteczności, często do granic możliwości, stając się wielozadaniową przestrzenią zaspokajającą potrzeby każdego domownika. Tylko pozostaje kwestia jakości zaspokojenia tychże potrzeb. Czy przez to, że powstało wnętrze użytkowo uniwersalnie, jakość przestrzeni wyjściowej, czyli rodzinnego domu, nie została pogorszona? Niestety najczęściej tak. Odczuliśmy to, kiedy umoszczeni kilka godzin na wygodnej sofie, zaczęliśmy czuć, że aż taka ta nasza sofa wygodna jednak nie jest (może dlatego, że nie została zaprojektowana z myślą o ciągu wideo-konferencji, excelowego sudoku i mailowych bitew). Błędnie zaczęliśmy oczekiwać, że miejsce zwane domem dopasuje się do nowych funkcji, które musiało z dnia na dzień w sobie pomieścić.
Z drugiej strony, zamknięci w czterech ścianach, zaczęliśmy zauważać ich mankamenty, które wcześniej, podczas codziennej gonitwy nam umknęły. Potwierdza to oblężenie sklepów budowlanych jakie obserwowaliśmy w połowie roku. Cała Polska zaczęła się remontować 🙂 Jak więc możemy poprawić jakość naszej przestrzeni? Czy konieczna jest przeprowadzka lub gruntowny remont? A może wystarczy wygodniejszy fotel? Niestety sprawa nie jest tak oczywista i nie ma uniwersalnej odpowiedzi, którą możemy zaanektować w każdym z naszym mieszkań i domów. Dlaczego? Banalność odpowiedzi nie powinna Was zaskoczyć – bo każdy z nas jest inny, ma inne potrzeby i oczekiwania, ma inny dom, metraż, potrzeby i inną rodzinę. Jednak czy możemy jakoś sobie pomóc czekając na lepszy czas? Poniżej prezentujemy Wam kilka maleńkich zabiegów, które mogą pomóc, a na pewno nie zaszkodzić 🙂
Przestrzeń tylko do pracy
W jednym z naszych ostatnich projektów wnętrz Inwestorzy chcieli wydzielić całkiem osobne pomieszczenie na gabinet dla dwojga – mieli ku temu możliwość w nowym budownictwie, gdzie mogliśmy rozplanować układ funkcjonalny całkowicie od zera. Jest to zabieg dobroczynny i “zdrowy” życiowo – oddzielamy w ten sposób przestrzeń do pracy od strefy prywatnej, łatwiej nam zorganizować się i rozdzielić tematy zawodowe od obiadowych. Jest to również W przypadku tego domu udało się podwójnie: wydzieliłyśmy nie tylko miejsce do przechowywania dokumentów i biurko dla dwóch osób, ale również kącik relaksu 🙂 Zapraszamy Was do obejrzenia kilku ujęć z biura w prywatnym domu na osiedlu Bukowa Dolina w Gdyni. Ważną rolę odgrywa tu kolor – wśród różnorodnych barw mieszkańcy czują się dobrze, kolor również uprzytulnia przestrzeń i pozytywnie bodźcuje.
Innym przykładem i inspiracją może stać się aranżacja gabinetu domu-bliźniaka w Anglii. Pokój posiada klasyczne, angielskie, wykuszowe okno, które dobrze doświetla przestrzeń. Centralnie umieszczone biurko umożliwia kontakt wzrokowy z osobą siedzącą naprzeciwko oraz wchodzącą do pomieszczenia. Daje też swobodny dostęp do obszernej biblioteczki za plecami, w której znajduje się również drukarka i podręczne sprzęty.
Na gdańskim osiedlu Zielona Park miałyśmy okazję projektować dom, w którym zaplanowałyśmy osobny gabinet w stylu loftowym. Stanowi on spójną kontynuację stylistyki w pozostałej części nieruchomości. W gabinecie zaproponowałyśmy przeszklone witryny oraz półki na stalowych relingach bezpośrednio nad biurkiem. Dzięki takiemu rozwiązaniu mamy w zasięgu ręki najpotrzebniejsze dokumenty i przedmioty, natomiast te rzadziej używane elementy są skrzętnie zasłonięte frontami, nie rozpraszają i… nie kurzą się 🙂 W tej aranżacji, podobnie jak w domu na osiedlu Bukowa Dolina w Gdyni, znalazło się miejsce na strefę relaksu. Mała sofa zaprasza do chwili odpoczynku.
Po pierwsze – zadbaj o światło
Światło czyni wnętrze. Drobna, stołowa lampka może uratować niejedno domowe wnętrze nadając mu przytulności. Często w naszych pokojach mamy jedną, centralną lampę (i niejednokrotnie z jednym źródłem światła). Sprawia to, że mamy takie samo natężenie i barwę światła oglądając filmy, sprzątając, jedząc, spędzając czas nad książką czy rozmowach z przyjaciółmi i domownikami. W efekcie spędzając obecnie w domu większość dnia mamy takie same światło pracując i odpoczywając. Sprawia to, że nie mamy możliwości “mentalnego wyjścia” z jednej roli i przejścia w kolejną.
Dlatego proponujemy Wam wprowadzenie do waszych salonów, jadalni czy kuchni dodatkowych źródeł światła – lamp, lampeczek a nawet girland świetlnych lub przepięknych świec. Przyjrzyjcie się np. Waszemu pokojowi dziennemu – gdzie mamy gniazdka prądowe, które mogłyby posłużyć do podłączenia dodatkowego kinkietu ściennego czy stojącej lampy? Jeśli nie ma takiej możliwości rozwiązaniem są lampki a także wspomniane wcześniej girlandy czy popularne “cotton balls” zasilane bateriami. Innym rozwiązaniem poprawiającym klimat pokoju są świece – mogą być to zapachowe świece w szkle nawiązujące stylistyką do aranżacji Waszego wnętrza, jak również małe świeczki umieszczone w lampionach.
Nie zawsze udaje się wydzielić biuro jako osobne pomieszczenie – wtedy warto pomyśleć o kąciku do pracy w miejscu dobrze nasłonecznionym i możliwie “odseparowanym” od części dziennej. Zobaczcie, jak taki kącik wygospodarowałyśmy w salonie i sypialni w kamienicy w Bytomiu 🙂
Po drugie – segreguj
Swojego czasu przeprowadzono badania na temat ilości przedmiotów przypadających na jeden metr kwadratowy mieszkania. Nie pamiętamy jego autora, ani dokładnych ilości, jednak oscylowały między 300 a 3000 przeczy na metr kwadratowy! Zarówno 300 i 3000 to DUŻO. Szczególnie, gdy wszystko musimy mieć pod ręką, a poczciwy stół został biurkiem, stołem konferencyjnym i stołem jadalnianym jednocześnie. W efekcie na jego blacie trudno o chociażby 10 centymetrów kwadratowych wolnej przestrzeni. Jak sobie pomóc?
Dobrym pomysłem jest zainwestowanie w pudełeczka i wszelkiego rodzaju pojemniki. Pomogą one w przechowywaniu, ale i szybkiej transformacji biura w jadalnię. Super rozwiązaniem są drewniane skrzynki z uchwytami w wymiarze w sam raz pod laptop i plik papierów. Cennym nabytkiem będą również wszelkie pudełka na okablowanie naszych sprzętów. To bardzo ważny podpunkt w sytuacji, kiedy chcemy wprowadzić nową funkcję do już istniejącego pomieszczenia, nie zaburzając jego charakteru. Bardzo często, głównie ze względu na brak metrażu, pojawia się potrzeba zaaranżowania miejsca do pracy w sypialni czy innym, typowo relaksacyjnym pomieszczeniu. Zobaczcie, jak to rozwiązałyśmy w mieszkaniu na wynajem na osiedlu Harmonia Oliwska w Gdańsku!
Więcej o tym projekcie przeczytacie tutaj.
Po trzecie – zasada dwóch poziomów od Mamy
Podzielimy się z Wami również złotą radą Mamy 🙂 Człowiek jest spokojniejszy i szczęśliwszy w uporządkowanym wnętrzu, jak jednak utrzymać ład w domu, który musi pełnić tyle różnych funkcji a jego użytkownicy są w ciągłym ruchu? Tu z pomocą przychodzi mamina rada – staraj się mieć w miarę puste powierzchnie poziome 🙂 W naszych domach będzie to podłoga, blat stołu czy roboczy blat kuchenny. Tu również sprawdzą się najróżniejsze pudła lub pojemne skrzynki na kółkach mogące pełnić również rolę siedzisk.
Małe-wielkie zmiany
Co jednak w przypadku, gdy jesteście zdecydowani na bardziej ekstremalne kroki typu REMONT albo chociaż wymiana dotychczasowych mebli? Przede wszystkim przemyślcie budżet oraz zakres prac remontowych, które chcielibyście przeprowadzić w mieszkaniu. Rzutuje to na czas całego przedsięwzięcia. Inaczej będzie w przypadku, gdy prace zlecicie wykonawcom a inaczej, gdy będziecie działać samodzielnie.
Jednocześnie zastanówcie się nad Waszymi potrzebami. Czego oczekujecie od Waszego domowego biura? Czy będzie ono osobnym pomieszczeniem czy będzie to przestrzeń czasowo stająca się biurem? Kto będzie z niego korzystał? Jaka jest forma pracy tej osoby i czego potrzebuje najbardziej (olbrzymi monitor albo dwa czy wygodny dostęp do ksero i drukarki?).
Sprytnym i dość częstym zabiegiem jest zaaranżowanie kącika do tymczasowej pracy w miejscu …toaletki. Jej blat kończy się dokładnie na tej samej wysokości, co biurka i stoły, a więc robocze, poziome płaszczyzny, przy których zazwyczaj pracujemy. Najczęściej wyposażone są w płytkie szuflady i skrytki, które równie dobrze mogą nam posłużyć do schowania długopisów, plannerów i potrzebnych drobnych akcesoriów.
Jesteście ciekawi naszych propozycji? Zerknijcie 🙂
Pierwsza aranżacja to sypialnia w domu jednorodzinnym w Chwaszczynie, gdzie Inwestorzy nie zdecydowali na 100%, jaką przeważającą funkcję będzie pełniła ściana naprzeciwko łóżka – może to być miejsce do robienia makijażu przez Panią Domu, szafka RTV lub właśnie blat biurka. Więcej ujęć z tego domu zobaczycie tutaj.
Innym przykładem jest sypialnia w rodzinnym apartamencie na gdańskim Garnizonie. Duże lustro i wisząca zabudowa z szufladą może z powodzeniem służyć jako toaletka, a w razie potrzeby – miejsce pracy. Umożliwia to zarówno ergonomiczna aranżacja, jak również zapewnienie zawczasu odpowiedniej ilości gniazd i opraw oświetleniowych. Więcej kadrów tego mieszkania znajdziecie tutaj.
Kolejną aranżacją, w której toaletka pełni również funkcję miejsca do pracy, jest wnętrze sypialni na pruszczańskim osiedlu Supernova. Wisząca zabudowa meblowa została tu przedłużona również pod telewizorem.
Będąc w temacie opraw, zwróćcie uwagę na rodzaj światła – inny będzie się sprawdzał w przypadku pracy przy komputerze (tutaj również polecamy zaaranżować odpowiednio oprawę okna, może będą to rzymskie rolety albo drewniane żaluzje?) a inny w sytuacji częstych spotkań online. Poniżej zobaczycie przykładową aranżację, jest to pokój dzieci w mieszkaniu na gdańskim osiedlu Klimaty.

Zatrzymajmy się na chwilę właśnie przy tych wirtualnych spotkaniach. Warto przemyśleć aranżację ściany, która będzie za nami widoczna. Możemy oczywiście użyć odpowiedniego filtra, jednak prawdziwość podczas spotkania z Drugim jest bardziej w cenie. Stąd pomyślmy, jaki charakter ma nasza praca i co chcielibyśmy podprogowo przekazać naszym rozmówcom? Czy chcielibyśmy by za naszymi plecami pojawił się ciekawy obraz lub grafika czy jednak regał wypełniony książkami z danej dziedziny. Możemy również zaprojektować w domu neutralną przestrzeń i nie musi być to biała ściana (co więcej sama biel tła może niekorzystnie wpływać na koloryt naszej skóry).
Ciekawym rozwiązaniem są draperie zasłon, delikatne wzory tapet czy ponadczasowe drewno lub cegła. W kwestii ścian możecie ponadto zaaranżować je uroczymi płytkimi półeczkami, na których umieścicie fotografie, często używane książki i inne podręczne gadżety.
Selfcare zawsze w cenie
Ważnym elementem przestrzeni biurowej jest relacja biurko-krzesło i to w nie proponujemy zainwestować najbardziej. Nie bez przyczyny w nowoczesnych firmach odchodzi się od typowych biurek z blatem roboczym do wysokości 75 cm – dużo bardziej praktycznym i ergonomicznym rozwiązaniem są biurka z regulowanym (ręcznie lub elektrycznie) blatem, przy którym można zarówno siedzieć, jak i stać. Krzesło lub fotel biurowy również nastręcza wielu problemów i dylematów. Niestety nie ma na świecie modelu uniwersalnego i tak samo jak w przypadku materacy należy wybrać się do salonu meblowego i przymierzyć się do danego mebla. Wielu z nas ma mniejsze lub większe problemy z kręgosłupem a siedzący tryb pracy tylko je pogłębia. Zwróćcie uwagę nie tylko na możliwości dostosowania poszczególnych płaszczyzn krzesła, ale również jego tapicerkę – czy jest łatwa do utrzymania w czystości, czy będzie przyjemna w dotyku, gdy będziemy ubrani w krótkie spodenki czy sprawdzi się podczas dusznego lata.
I tutaj zrobimy małą dygresję, przy okazji będzie to kolejną wskazówką. Lato – obecnie w Polsce mamy je coraz bardziej tropikalne, dlatego warto przemyśleć zakup klimatyzatora albo chociaż wygospodarować miejsce na przenośny wiatrak. Mówi się, że jesteśmy tym, co jemy i czym oddychamy. A jeśli już o powietrzu zaczęłyśmy pisać, nie sposób nie wspomnieć o dobrej jakości oczyszczaczu powietrza. Na rynku dostępne są zarówno większe modele, które wydajnie i szybko przefiltrują powietrze w znacznej przestrzeni, ale również mniejsze i kompaktowe urządzenia, które z powodzeniem ustawimy na biurku, a które znacznie poprawią nasz komfort pracy. Postawcie również na rośliny we wnętrz, a oni odwdzięczą się nam polepszając stan powietrza w domu.
Czas na zmiany
Dbajmy o przestrzeń wokół nas i dostosujmy ją w sposób zarówno wygodny, bezpieczny jak i przyjemny dla naszego oka. Obecna sytuacja postawiła nas w dość trudnym położeniu, ale nie ma sytuacji bez wyjścia. Możemy pomóc naszym domom i mieszkania (a tym samym nam) sprostać wymaganiom jakie stawia przed nami obecny czas. Może nie rozciągniemy naszych domów, w magicznym sposób nie zwiększymy ich metrażu, ale stosując tych kilka zabiegów pogodzimy różne funkcje jakie obecnie łączą nasze mieszkania. Trzymamy kciuki!
Podzielcie się z nami swoimi sposobami na “pandemiczny home office”! 🙂